Dziś kolejna odsłona pracy w stylu vintage. A okazja ku temu zacna - 35-lecie ślubu. Zawsze gdy robię prace dla par z TAKIM stażem to popadam w stan melancholijnego roztkliwienia, dodatkowo jak zdam sobie sprawę z faktu, że jest to czas dłuższy od mego istnienia. Może to nazwać nadawaniem na tej samej fali, albo też dużą zdolnością do kompromisów...a może to po prostu miłość??? Słowo abstrakcja - zmaterializowane. Oby jak najwięcej takich pięknych rocznic! A obdarowanym wszystkiego najlepszego i co najmniej kolejnej takiej rocznicy :).
Pracę zgłaszam na wyzwania: